Dzisiaj rozpoczyna się Tu Bi-Szwat - izraelski dzień pół świąteczny przypadający na 15 dzień miesiąca Szwat (a zarazem pełnia księżyca). Tradycyjnie wyznacza koniec zimy oraz początek pory opadów - czyli generalizując: wiosnę. Przy okazji tego dzisiejszego / jutrzejszego święta pochylę się nad nim samym, ale także nawiąże do planów na to miejsce i jakby nie patrząc: także na siebie.

Zacznę od dzisiejszego święta.

Tu Bi-Szwat

Zwany takżę jako ‘Nowy rok drzew’ (a te są znaczące dla wielu religii - ale o tym kiedyś napiszę szerzej), przypadający na 15 dzień miesiąca Szwat. Początkowo było to typowo organizacyjne święto - rolnicze, coś jak dożynki - z czasem jednak nabrało wyrazu religijnego.

Święto owo wywodzi się bezpośrednio z tradycji talmudycznej i jest jednym z czterech nowych lat - był to dzień od którego liczono wiek drzew owocowych w kontekście przepisów dotyczących dziesięcin i innych praw rolniczych. W księdze kapłańskiej (19:23-25) jest nakaz, aby przez pierwsze trzy lata nie spożywać owoców młodych drzew, w czwartym ofiarowywać je bogu, dopiero następnego - piątego - roku były dozwolone do spożycia.

W XVII wieku kabaliści z Safed wprowadzili zwyczaj organizowania sederu - podczas tego rytuału spożywano owoce Ziemi Izraela oraz pijano cztery kielichy wina o różnych barwach - symbolizujące pory roku i aspekty stworzenia.

Obecnie Tu bi-szwat jest dniem sadzenia drzew i podnoszenia świadomości ekologicznej. Dalej jednak - zależnie od diaspory - organizuje się współczesne wersje tego święta (spożywanie owoców typowych dla ziemi świętej) często z naciskiem na ekologię.

Dorzucę swoją dygresje: to bardzo dobry przykład na ewolucyjne podejście tradycji religijnej dostosowując ją do naszych, obecnych czasów i warunków. Myślę, że warto by było takie podejście stosować szerzej. Sam też zaopatrzyłem się w nasiona. Będzie sadzone - zioła, moje ulubione wilce oraz Ficus religiosa (figowiec pagodowy, znany szerzej jako święta figa). To ostatnie w zamiarze ma posłużyć jako forma drzewka Bonsai - zobaczę co z tego wyjdzie (wszak niby zawsze miałem rękę do roślin - więc jestem dobrej myśli).

Kilka słów o tym miejscu

Niedawno - mając trochę więcej czasu dla siebie - postanowiłem stworzyć nową stronę osobistą, własną przestrzeń gdzie skondensuję swój różnorodny, dotychczasowy dorobek. Czyli tutaj gdzie właśnie jesteś.

Tak więc znajdą / znajdują się tutaj materiały z mojego pierwszego bloga - antagonista.pl - gdzie zamieszczałem wszelkiego rodzaju opinie, komentarze i swoje przemyślenia. Także dorzuciłem już treści z werbalnie.pl - była to motywacja, podnieta do eksperymentów z krótkimi formami ‘prozaicznymi‘. Ostatnim to treści typowo komputerowo / programistyczne z mojej (zlikwidowanej już) strony internetowej działalności - kosmcode.pl. Ponadto galeria z moimi fotografiami.

Mam szczerą nadzieje, że to nie wszystkie archiwalne treści jeszcze - zwłaszcza jeżeli chodzi o antagonista.pl - muszę dokopać się do jakiś prehistorycznych backupów (jeżeli jeszcze w ogóle istnieją). Tak to jest już z backupami - jak są potrzebne, to ich nie ma.

Przy okazji tworzenia tej strony napisałem od podstaw własny CMS - PHP 8 OOP, Laravel 11, Livewire 3 - myślę, że wyszło nawet całkiem, całkiem. Choć jest jeszcze parę rzeczy do poprawy - głównie kwestie optymalizacyjne, ale i mam rozpisaną szerszą, luźniejszą road mapę na ten projekt. Ale to w swoim czasie.

Ponadto postanowiłem wrócić szerzej do samego pisania - nie tylko funkcjonalnego, jakim jest programowanie (na którym się głównie skupiłem przez ostatnie kilka lat). Chciałbym wreszcie zaliczyć szerszy debiut literacki - ‘Bob3r story’. Czy to będzie ten pierwszy, prawdziwy raz? Czy potrzebuje jeszcze więcej doświadczeń? Umiejętności? Jeszcze nie wiem, ale mam dobrą motywację.

Chciałbym pod tą dość lekką, wulgarną niekiedy, śmieszną (?), ale mam nadzieje, że dość ciekawą formą przemycić więcej głębi. Odbić w tej historii swoje własne doświadczenia, poglądy, aspekty mniej oczywiste, ale z którymi stykamy się na co dzień, nawet ich nie zauważając.

Bardzo możliwe że dzisiaj jeszcze ukaże się kolejny fragment tej historii - jest już spłodzony, trzeba tylko dopieścić.